JAK TO SIĘ ZACZĘŁO?

Była sobie położna która prowadziła zajęcia w szkole rodzenia…

Była sobie psychoterapeutka która wybrała się do szkoły rodzenia…

I tak to się właśnie zaczęło…

Bardzo spodobał mi się sposób prowadzenia zajęć przez Basię, poczułam że zdecydowanie jest to mój klimat. Poprosiłam Basię by przychodziła do mnie jako położna środowiskowa (to taka położna które przychodzi sprawdzić czy wszystko u Ciebie i Twojego dziecka jest ok po porodzie). Spotykałyśmy się średnio raz w tygodniu i cudownie nam się rozmawiało. Basia była dla mnie olbrzymim wsparciem. Na prawdę nie wiem co bym bez niej zrobiła. Nauczyła mnie opieki nad moją Zośką, wysłuchała mojego rozkręcającego się Baby Blueasa i przede wszystkim miałam możliwość kontaktu z nią w każdym wypadku gdy coś się dzieje. To dało mi olbrzymie poczucie bezpieczeństwa, bo jako młoda mama na prawdę byłam w szoku i dużej bezradności.

Pod koniec naszych spotkań doszłyśmy do wniosku że chyba musimy kiedyś spotkać się prywatnie i spróbować coś razem zrobić, bo takie flow warto wykorzystać. Zobaczymy co z naszych pomysłów wyniknie, ale na razie mamy ich bez liku i będziemy (mamy nadzieję) wprowadzać je stopniowo w życie, na tyle na ile pozwoli nam nasza Bliska Rodzina 😉